Zdemaskowani ! Medialni i polityczni zakłamani, manipulatorzy. Dzięki niezależnej kanadyjskiej dziennikarce Eva Bartlett. Obalone są kłamstwa głoszone przez zachodnich w tym polskich polityków i oficjalne media.

Krym widziany oczami kanadyjskiej dziennikarki Eva Bartlett,  ktora obalila fake news na temat Krymu.

Ten reportaż jest przetłumaczony z angielskiego.  (Zajęło to troche czasu ale niech ludzie dowiedzą się prawdy z relacji kanadyjskiej dziennikarki i z niezależnych źródeł ). Dziękuję Pani Ani (Anna-PK) za link do autorki Eva Bartlett. 

KRYM (CRIMEA).

Na początku sierpnia po raz pierwszy pojechałam do Rosji, nie interesując się widokami tego ogromnego kraju widzianymi oczami turysty, pojechałam by zająć się dziennikarstwem i dowiedzieć się więcej o tym regionie Rosji. Będąc w Moskwie mogłam przeprowadzić wywiad z Marią Zakharovą, rzeczniczką MSZ Rosji.

Jednak głównym celem na mojej liście podróży był Krym oraz Doniecka Republika Ludowa (DRL)-

Krym to pierwsza część mojego reportażu z Rosji, część druga to autonomiczna republika na wschodzie bylej Ukrainy, które nie zostały objektywnie przedstawione w dziennikarskich relacjach i raportach w zachodnich mediach. A przynajmniej tak odczytują te raporty niezależni na świecie dziennikarze i rosyjskie media.

Oba regiony są rodzimymi obszarami rosyjskojęzycznymi; które zrezygnowały z przynależności do Ukrainy w 2014 r. W przypadku Krymu przystąpienie do Rosji lub faktyczne ponowne przyłączenie się, jak to ujęła większość ludności na Krymie było czymś, co ludzie zdecydowanie poparli.

W przypadku regionu Donbasu oderwanie tego regionu od Ukrainy nastąpiło na skutek zamachu stanu na Ukrainie i zawirowania na Majdanie w 2014 r. Mieszkancy nie zaakceptowali puczu i nie legalnie zdobytej władzy i ogłosili niepodległość i utworzyli republikę ludową w Doniecku i Ługańsku.

W marcu 2014 r. Krymczanie przeprowadzili referendum, podczas którego 96 procent wyborców zdecydowało się przyłączyć do Rosji. Jest to mocno dyskutowane w zachodnich mediach, z twierdzeniami, że Krymczanie zostali zmuszeni do przeprowadzenia referendum, oraz twierdzeniami że odbyło się pod wpływem rosyjskich żołnierzy będących na ulicach „okupujących” półwysep.

Ponieważ zachodnie media upierały się, że referendum jest fikcją i przymusowe i jak opętane używały one terminu „prorosyjscy separatyści” nazywając tak mieszkańców DRL, postanowiłam udać się osobiscie i porozmawiać z ludźmi z tych obszarów, aby usłyszeć, czego naprawdę chcą i co czują.

Z kontynentu rosyjskiego na Półwysep Krymski.

Z Petersburga, gdzie spędziłam kilka turystycznych dni, zarezerwowałam lot do Symferopola, stolicy Krymu, i 22 sierpnia wylądowałam na atrakcyjnym nowym lotnisku. Rosyjsko-amerykański przyjaciel Vlad przyleciał z Moskwy i razem wynajmujemy samochód i jedziemy do Ałuszty, nadmorskiej miejscowości turystycznej na południu Krymu. Kiedy opuszczamy lotnisko, Vlad nie może sobie poradzić ze zmianami na lotnisku. Relacjonuje : " Kiedy przyjechałem tutaj pod koniec 2014 roku (Krym był jeszcze ukrainski), lotnisko w Symferopolu było bardzo przestarzałe, małe i duszne, niskie sufity, małe okna; łazienki nie działały, w powietrzu unosił się ciągły smród i wiele urządzeń nie działało - nawet karuzele bagażowe nie działały prawidłowo. Nie było restauracji ani kawiarni, ani miejsc do wynajęcia taksówek. Teraz jest to światowej klasy lotnisko nowoczesne międzynarodowe ”.

Jedziemy na południe gładkimi drogami, mijając po obu stronach niekończące się winnice, otoczone niskimi górami. Jadąc Vlad, komentuje stan dróg, które pięć lat wcześniej (w czasach ukrainskich) były tak zniszczone, że „trzeba było manewrować, aby uniknąć dziur”. Idąc w stronę wybrzeża, wzdłuż wysadzanych drzewami cyprysów, docieramy do centrum Ałuszty, do parku i spacerujemy wzdłuż wybrzeża. Sceny na plaży są tak jak wszędzie: ludzie opalają się i pływają, jeżdżą na nartach wodnych, piją piwo i jedzą. W turystycznym centrum przed plażą karnawałowy nastrój i klimat, mężczyzna grający na akordeonie, przejażdżki dla dzieci, ekskluzywne restauracje i stragany z fast foodami.Tak się składa, że ​​przybywamy w Dniu Flagi Narodowej Rosji i podczas spaceru spotykamy małe przedstawienie, ze śpiewakami na scenie i tłumem widzów. Gdy przechodzimy ponownie obok, kilka godzin później, widownia powiększyła się i jest pełna entuzjazmu.

Zwracam uwagę na to, jak mili i łagodni są tutaj ludzie, tak jak w Rosji. Vlad odpowiada: "Nie powinno być to zaskoczeniem - ludzie są ludźmi w dowolnym miejscu na świecie. Ale zachodnie media przerysowują stereotypy Rosjan, jako zimni i twardzi, oczerniając tym samym cały naród ”.

Nadmorskie miasto Jałta leży dalej na zachód, półwyspu. Przejazd tam następnego dnia jest jeszcze piękniejszy, droga z jednej strony otoczona górami, z drugiej kaskady wzgórz w kierunku Morza Czarnego, niekończące się winnice, a przed samą Jałtą wspaniały zamek na szczycie klifu znany jako „Jaskółcze Gniazdo” .

  Wieczorem zostajemy w domu przyjaciółkę Vlada o imieniu Tata, Rosjankę, która przeprowadziła się na Krym w 2012 roku.Ponieważ w zachodnich mediach było tyle szumu na temat rosyjskiego przejęcia półwyspu, zadaję palące pytania: czy Krymanie zostali zmuszeni do wzięcia udziału w referendum? Jaki był nastrój w tamtym czasie?

  Przyjaciółka Vlada o imieniu Tata odpowiedziała:

Nigdy w życiu nie widziałam tylu ludzi, którzy głosowali z własnej woli. Przed referendum upłynął okres, może około dwóch miesięcy, podczas którego odbyły się dwa święta: Międzynarodowy Dzień Kobiet, 8 marca i Dzień Obrońcy Ojczyzny, 23 lutego. Zwykle ludzie wyjeżdżają w tym czasie na wakacje podczas tych świąt. Ale w tym roku Krymczanie nigdzie nie pojechali; chcieli mieć pewność, że będą tutaj podczas referendum. Czuliśmy, że cud się wydarzy. Ludzie z niepokojem czekali na referendum. > W mieście były namioty wojskowe, ale nie zostały wzniesione przez wojsko, ale przez miejscowych mężczyzn. <  Stali tam codziennie, a ludzie mogli przyjść i podpisać dokumenty w związku z referendum. Pewnego dnia zapytałam, czy mogę zagłosować, ale nie mogłam, bo miałam rosyjski paszport. Tylko obywatele Krymu mogli zagłosować. To był dobry uczciwy sposób na zrobienie tego referendum".

"W tym czasie mój mąż był w Ameryce. Pewnego dnia obserwował CNN, przestraszył się i zadzwonił do mnie, ponieważ zobaczył informacje o żołnierzach na ulicach, „inwazję” Rosji. To fakt że Czarnomorska marynarka wojenna przybyła z Sewastopola do Jałty i zakotwiczyła swoje okręty u wybrzeży, dokonała blokady, aby żadne większe ukraińskie lub inne okręty nie mogły zaatakować.  Ale nigdy nie widziałam czołgów, nigdy nie widziałam rosyjskich żołnierzy. Nigdy tego nie widziałam w mieście" .

Więc ja zapytałam Tata o to, jak zmieniło się życie po referendum:

"Kiedy przybyłam tu w grudniu 2012 r., Wszystko było zrujnowane i zaniedbane. Te obecnie ładne drogi, którymi jechałaś, nie istniały, gdy byliśmy częścią Ukrainy. Nie rozumiałam, dlaczego Krym wciąż był częścią Ukrainy. Była to ziemia rosyjska od czasów carów, cesarskiego czasu Rosji. To jest dusza rosyjska i dusza rosyjskiej marynarki wojennej".

" Po rozpadzie Związku Radzieckiego nie było wolą Krymu i mieszkańców przyłączenia się do Ukrainy. Ludzie byli tu zawsze Rosjanami; zawsze identyfikowali się jako Rosjanie. Ukraina dobrze to zrozumiała i nie inwestowała na Krymie niczego, specjalnie jako celowej kary. Ukraina nie wybudowała tu żadnych szpitali, przedszkoli ani dróg.

W ciągu ostatnich czterech lat rząd krymski zbudował 200 nowych przedszkoli. To najbardziej oczywisty przykład poprawy sytuacji. Zbudowali także nowe lotnisko w Symferopolu. Pracowałam w lotnictwie. Budowa lotniska o tym standardzie zajęła trzy lata w Jekaterynburgu w Rosji. A tu w Symferopolu zajęło to tylko pół roku. ”

Międzynarodowy Festiwal Jazzowy.

Trzeciego dnia na Krymie jedziemy znowu na wschód, jadąc godzinami przez piękne okolicę, krętymi drogami otoczonymi górami, mijając wyjątkowo piękny kościół (latarnia morska Nicholas Church) z widokiem na wybrzeże i wzdłuż morza przez więcej turystycznych nadmorskich miejscowości i wzdłuż plaży. Lokalne radio FM odtwarza różne piosenki rosyjskie i zachodnie. Wreszcie, po zapadnięciu nocy, jedziemy do miasta Koktebel, gdzie rozpoczyna się coroczny festiwal jazzowy.

 

 Przez te wszystkie godziny jazdy drogi są gładkie i dobrze utrzymane, a nie widzę ani jednego rosyjskiego pojazdu wojskowego. Następnego dnia w Koktebel, spaceruję odwiedzając lokalne rynki pełne produktów, serów i innych towarów, i co jakiś czas spotykam na ulicy punkty wypełnione świeżymi owocami. Późnym popołudniem spaceruję wzdłuż morza, mijam zatłoczone plaże i spotykam krymską kobietę Yaroslavę, która mieszka w Austrii, ale każdego lata wraca na swój ukochany Krym. Gorąco popiera decyzję o dołączeniu Krymu do Rosji. Chociaż spędza większość czasu w Austrii, próbując edukować ludzi. Pytam: dlaczego Krymanie chcą być częścią Rosji. Oto powody, o których słyszę podczas moich podróży po Krymie: 

"Chcieliśmy mówić w naszym ojczystym języku rosyjskim i móc się kształcić w tym języku; chcieliśmy mieć nasze tradycje kulturowe; zawsze byliśmy częścią Rosji i chcieliśmy poprostu wrócić do ojczyzny Rosji."

Yaroslava jest zajęta pomaganiem przy Festiwalu Jazzowym i chce wykorzystać resztę naszego krótkiego czasu na rozmowy, aby pomóc mi zorganizować przyszłe spotkania z ludźmi na Krymie. Zdecydowaliśmy się przeprowadzić odpowiedni wywiad przez Skype, jeśli pozwoli na to czas. Jestem na Festiwalu Jazzowym, gdzie utalentowany pianista i zespół grają i wykonują kilka piosenek na plaży wśród entuzjastycznego tłumu. Później z powrotem spaceruję po plaży, mijając licznych muzyków i tętniących życiem klubów nocnych.

Piątego dnia wracamy do Symferopola; Podczas jazdy widzimy wielokrotnie prace drogowe, tak jak podczas jazdy z Symferopola na południe do Ałuszty: drogi są poszerzane, wyremontowane; mosty remontowane lub nowo budowane. Jest to coś, co zaobserwowałam podczas moich podróży po Krymie. Pamiętam słowa Tata o tym, że „wszystko było zrujnowane” i trudno mi to sobie teraz wyobrazić na podstawie tego, co widzę. Wlad powraca do Moskwy, więc jestem sama, podróżując z lotniska publicznym autobusem i minibusem. W pewnym momencie pytam młodą parę, używając tłumaczenia Yandex, o wskazówki. Oni wsiadają ze mną do właściwego minibusa i podążając moją trasą bez mapy pomagają bym, dotarła do dworca kolejowego w Symferopolu. Ponownie muszę zapytać mieszkańców o drogę, do mojego hotelu który znajduje się obok parkingu za supermarketem. Następnego dnia wracam na stację kolejową, aby kupić bilet do Sewastopola. Bilet kosztuje 119 rubli (nieco poniżej 2 USD). Przez następne dwie godziny w powolnym pociągu z drewnianymi siedzeniami, patrzę jak przemykają piękne krajobrazy. Przybywając do Sewastopola, opuszczam dworzec kolejowy i mam nadzieję znaleźć kawiarnię, w której mogę naładować swój telefon, ponieważ potrzebuję go i skorzystać z nawigacji i mapy aby dojść do pensjonatu, w którym teoretycznie zarezerwowałam pokój online.

Gdy próbuję zorientować się na mapie i powiększyć widok trasy w poszukiwaniu kawiarni, kobieta idąca obok mnie mówi z uśmiechem coś ze słowem „shto”, co myślę oznacza „co”. Kiedy odpowiadam po angielsku , śmieje się i wita mnie z inną kobietą o imieniu Yana, która dobrze mówi po angielsku i prosi, aby Yana i jej mąż mi pomogli.

Podczas jazdy pytam ją o referendum, wspominając, że wielu na Zachodzie uważa, że ​​odbyło się ono pod przymusem, a obecność wojska miała duży wpływ na głosowanie. Śmieje się, mówiąc:

Podczas referendum wokół nas nie było żadnych żołnierzy ani wojska”.

Mówi o radości Krymczan z głosowania, mówi, że 98 procent wyborców w Sewastopolu głosowało za [ to najwyraźniej te 96 procent, ale wystarczająco blisko ] i dodaje:„Jesteśmy teraz pod skrzydłem Rosji”.

Pytam ją o rozwój od tego czasu.Wspomina o ulepszeniach na drogach, a także o nowoczesnych trolejbusach i zwykłych autobusach, otwarciu przedszkoli i szkół oraz bezpłatnych kursów (takich jak muzyka) dla dzieci.

Dojeżdżamy do odległego pensjonatu, gdzie zdajemy sobie sprawę, że nikogo nie ma w domu, żeby mi dać pokój. Yana wspomina, że ​​jej rodzice mają pensjonat na obrzeżach miasta z widokiem na zatokę. Jedziemy do jej rodziców, spotykam właścicieli, uroczych ludzi, którzy umiescili mnie w małym mieszkaniu otoczonym drzewami figowymi i gruszowymi oraz z małym basenem do ochłody. Zapraszają mnie na kolację, ale muszę grzecznie odmówić, aby wrócić do pracy, choć poświęcam kilka minut, aby cieszyć się ich basenem, gwiazdami, ciszą i niesamowitym zapachem nocnych kwiatów. Przez kilka następnych dni, kiedy nie będę pracować na moim laptopie, chodzę na spacery po okolicy, wybieram się do Zatoki Sewastopolskiej, a pewnego dnia wsiadam do minibusu i następnie chodzę godzinami widząc niektóre z najważniejszych zabytków.

Kiedy muszę ponownie opuścić Sewastopol by udać się do Symferopola, para odmawia przyjęcia pieniędzy, nalega, że jestem ich gościem i że zawiezie mnie na dworzec autobusowy, zatrzymując się na rynku, gdzie szukają przez dziesięć minut, tradycyjne Ormiańskie przysmaki, które chcą mi dać: orzechy włoskie pokryte syropem z różnych owoców (granat, brzoskwinia, porzeczka, winogrono) i pudełko suszonych fig nadziewanych orzechami włoskimi.

Ukraińcy na Krymie.

W Symferopolu ponownie spotykam Anastasiya Gridchina, przewodniczącą ukraińskiej wspólnoty krymskiej, organizacji utworzonej w 2015 r., Której głównym celem, jak mówi, „są przyjazne stosunki między dwoma wielkimi narodami: Ukraińcami i Rosjanami - nie politykami, ale miedzy ludźmi. Drugim celem jest zachowanie pokoju między grupami etnicznymi w Republice pomiędzy różnymi narodowościami. ”

Gridchina wyjaśnia, że ​​na Krymie żyje ponad 175 narodowości, tylko 20 mniej niż w całej Rosji, ale na bardzo małym terytorium. Stąd to znaczenie zachowania pokoju międzyetnicznego. Po Rosjanach, Ukraińcy stanowią drugą co do wielkości populację na Krymie. Zapytałam Anastasiya, czy popiera, a tym bardziej czy uczestniczyła w referendum?"Pracowałam bardzo ciężko, abyśmy mogli przeprowadzić referendum. Mieszkam w Perevalne, ostatniej osadzie w górach nad Ałuszta. Był tam ukraiński oddział wojskowy, który się poddał w lutym 2014 r. Należałam do szeregu ludzi stojących między oddziałami wojskowymi Ukrainy i Rosji, aby zapobiec rozlewowi krwi. Panował wówczas strach, że przybędą tu nacjonaliści z Ukrainy i będziemy mieli masakry".

" W lutym w Symferopolu doszło do konfrontacji poza Parlamentem. Zorganizowali go przywódcy Mejlis - Tatarzy Krymscy. Z drugiej strony były organizacje prorosyjskie, które chroniły Parlament. Broniących było znacznie mniej niż Mejlis. Mejlis (Tatarzy) byli uzbrojeni w kije i noże. Były starcia i dwoje ludzi zostało zabitych, ale na szczęście nie eskalowało to dalej. Kiedy pojawiła się wiadomość, że odbędzie się referendum, ludzie się zrelaksowali. Mieli okazję wyrazić swój punkt widzenia, a 96 procent ludności Krymu głosowało za powrotem Krymu do Rosji".

 Skoro jest Anastasjia Ukraińką, zapytałam Anastasiję, dlaczego chciała dołączyć Krym do Rosji ?:"Całe życie mieszkałem na Krymie, a moim językiem jest rosyjski. Znam historię Krymu, który zawsze był terytorium Rosji, którego historia zaczyna się od Imperium Rosyjskiego, a następnie Związku Radzieckiego. Przede wszystkim jest to terytorium rosyjskojęzyczne. Dlatego uważam, że powinno to być w Federacji Rosyjskiej, a nie na Ukrainie".

Zapytałam o twierdzenia, że ​​rosyjscy żołnierze dokonali inwazji na Krym:" Cokolwiek mówili o rosyjskich żołnierzach zmuszających ludzi do udziału w referendum, były to kłamstwa, ochydne kłamstwa. Na ulicy nie widzieliśmy żadnych żołnierzy, zwłaszcza w dniu referendum. Udzieliłam wywiadu zagranicznym dziennikarzom przed referendum. Ale kiedy je opublikowali, zmienili moje słowa. Powiedziałam, że jesteśmy bardzo wdzięczni żołnierzom rosyjskim, którzy tu byli, którzy chronili nas przed atakami nacjonalistów ukraińskich jeszcze przed referendum". 

" Ale celowo przetłumaczyli to, co powiedziałam": „Chcemy, aby ukraińscy żołnierze bronili nas przed tymi rosyjskimi żołnierzami"”. Wojska rosyjskie, które tu były, nie były na ulicach w dniu referendum, ale ogólnie były przygotowane, aby chronić ludność cywilną przed atakiem Ukraińców. W dniu referendum w lokalach wyborczych nie było wojska. Jedynym zabezpieczeniem było zapobieganie nielegalnym działaniom. Nie było tam żadnych wojskowych, i broni i transporterów opancerzonych i sprzętu wojskowego, nic. Tylko członkowie komisji wyborczej i głosujący ludzie. ” Zapytałam, czy wielu ukraińskich Krymczan opuściło Krym po referendum: " Byli tacy, którzy natychmiast po referendum opuścili Krym i wyjechali na Ukrainę, ponieważ było to ich osobistym życzeniem. Nikt im nie przeszkodził. Nawet ukraińscy żołnierze mieli opcję: zostać i kontynuować służbę wojskową tutaj, lub odejść. Byli też ludzie, którym nie podobało się, że Krym dołączył do Rosji, ale nie wyjechali z powodów pragmatycznych. Ponieważ jakość życia w Rosji jest znacznie wyższa niż na Ukrainie. Więc nadal mieszkają na Krymie".

Wreszcie Anastasiya przekazała mi wiadomość dla ludzi spoza Krymu:" Chciałbym powiedzieć ludziom na całym świecie, witam na Krymie, przyjdźcie tutaj sami i zobaczcie i usłyszcie na własne oczy i uszy, aby zrozumieć, że wszystkie kłamstwa, które słyszycie o Krymie, że jesteśmy uciskani lub pod presją wojska … To wszystko są kłamstwa, to wszystko nie prawda. I to, że nie wolno nam mówić po ukraińsku, jest kłamstwem. Jednym z języków państwowych jest ukraiński. Rosyjski i tatarski są również językami państwowymi. ”

Wyjeżdżając na ukraiński festiwal, który pomogła zorganizować, zauważa, że ​​rząd przeznaczył część swojego budżetu na sfinansowanie festiwalu. Zaprasza mnie do przyłączenia się.„Widzicie, jak śpiewamy ukraińskie piosenki, zachowujemy naszą kulturę i tradycje”.

Następnie rozmawiam z Yuri Gempelem, członkiem parlamentu i przewodniczącym Standardowej Komisji ds. Stosunków Międzyetnicznych Parlamentu Krymu." Krym, pod Ukrainą, został okradziony ”, mówi Gempel i kontynuuje: "Wszystko zostało zabrane przez ukraińskie rządy i przedstawicieli elity rządzącej Ukrainą. Przez 23 lata Krym był częścią Ukrainy, a oni rabowali i obrabowali Krym. W tych latach na Krymie nie powstało ani jedno przedszkole. A te przedszkola zbudowane jeszcze w czasach radzieckich przestały funkcjonować. Ale głównym problemem było to, że w tym czasie (gdy był pod rządami Ukrainy) ludzie nadal czuli się na terytorium Rosji, a nie na Ukrainie, w języku, kulturze i duchu. Pod rządami ukraińskimi Krymczanie zostali zmuszeni do mówienia w urzędach po ukraińsku, chociaż językiem ojczystym Krymczan jest rosyjski. Ludzie byli pozbawieni prawa do pełnienia wielu funkcji, służby państwowej, jeśli nie mówili po ukraińsku”.

Pytam Jurija, jak zmieniło się po referendum: "Po powrocie Krymu do Rosji by odciąć dopływ energii elektrycznej na Krym, Ukraincy na terytorium Ukrainy dokonali sabotażu i zniszczyli linię elektryczną, a Krymczanie nie mieli prądu. Rosja bardzo szybko naprawiła i poprawiła sytuację elektryczną. Następnie Ukraina odcięła nas od zapasów wody i żywności natychmiast po powrocie Krymu do Rosji."

"Z powodu braku wody musieliśmy zreformować naszą produkcję rolną. Nie produkujemy teraz ryżu, ponieważ nie mamy wystarczającej ilości wody. Ale uprawiamy pszenicę i inne ziarna. Wprowadziliśmy nowoczesne technologie rolnicze, takie jak nawadnianie kroplowe. Teraz sytuacja gospodarcza poprawiła się i pod pewnymi względami jest znacznie lepsza niż wcześniej ”.

Następnie pytam o starcia w 2014 r. Poza Parlamentem, o których wspominała Anastasiya Gridchina:

" Znam osobiście Przewodniczącego Mejlisu Krymskich Tatarów, Refata Chubarowa. Byłem tam podczas konfrontacji między ludem Mejlis i grupami prorosyjskimi przy wejściu do Parlamentu. Jestem absolutnie pewien, że Chubarov i jego koledzy sprowokowali konfrontacje, w których siedemdziesięciu zostało rannych, a dwóch zabitych. To ich wina, że ​​ktoś został ranny i zabity. Głównym celem konfrontacji było zapobieżenie sesji w Parlamencie; punkty porządku obrad tej sesji dotyczyły referendum. ”

Pytam Jurija o inną kwestię, o której media zachodnie wspominają w swoim krymskim przekazie: rzekomą dyskryminację etnicznych Tatarów. Gempel udziela mi lekcji historii:

"W 1944 r. Z Krymu deportowano 190 000 Tatarów krymskich; była to największa deportowana grupa etniczna. Także Ormianie, Niemcy, Grecy, Bułgarzy byli deportowani. Przez ponad 23 lat Krym był na Ukrainie, różne grupy etniczne zażądały wydania przez rząd dekretu w sprawie rehabilitacji osób deportowanych i się nie doczekali.°  W kwietniu 2014 r. Po wejściu Krymu do Rosji prezydent Putin natychmiast wydał dekret dotyczący deportowanych osób. Po wydaniu dekretu przyjęto program federalny z budżetem w wysokości 10 miliardów rubli, który obejmował budowę budynków wielokondygnacyjnych i poprawę infrastruktury w obszarach, w których żyją byli deportowani. Kwota pieniędzy jest znacznie większa niż kwota podana przez Ukrainę w ciągu tych całych 23 lat, kiedy Krym był częścią Ukrainy. ”

Gempel mówi mi, że Tatarzy stanowią około 11 procent populacji, ale „mają przedstawicieli we wszystkich gałęziach władzy na Krymie, w tym w legislacji i w parlamencie”. Jak wspomniała Anastasiya Gridchina, tatarski jest jednym z trzech języków państwowych, a rezolucja w tej sprawie została przyjęta przez Parlament. Stojąc przed Parlamentem, w którym doszło do starć w 2014 r., Gempel wyjaśnia, gdzie był w tym czasie, i mówi, że nie było rosyjskich żołnierzy ani czołgów. Następnie, śmiejąc się, wskazuje na pomnik czołgu w pobliskim parku: „Był tylko ten czołg. Jest tu od 1944 roku. ”

Chociaż bym chciała zostać na festiwalu ukraińskim, jednak w najbliższych dniach jadę do Donieckiej Republiki Ludowej, więc zamiast tego wybieram się autobusem, tym razem czterogodzinną jazdą na wschód do Kerczu, miasta, z którego następnego dnia mam przejechać nowoczesnym mostem krymskim i wrócić z powrotem na stały ląd. Postanawiam skorzystać z programu share-share i umówić się na dołączenie do samochodu jadącego wcześnie rano z Kerczu do Rostowa nad Donem, skąd pojadę na zachód do Doniecka.

Przejeżdżamy przez imponujący most o długości 19 km. Jest wczesny ranek i dzień przed powrotem dzieci do szkoły, więc most nie jest zajęty. Jednak na początku października 6,6 miliona turystów odwiedziło już Krym, co stanowi 10-procentowy wzrost w porównaniu z ubiegłym rokiem i rozumiem, dlaczego.

Spędziłam ponad tydzień podróżując samochodem i transportem lokalnym w tym niezwykle pięknym otoczeniu, wiem, że wrócę na Krym, gdy tylko nadarzy się okazja.

Jeśli chodzi o twierdzenia, że ​​Rosja zaatakowała Krym i że były siły rosyjskie zastraszające wyborców,

Wiem że było to klamstwo i wiem, że wielu ludzi, których spotkałam, potępiło te twierdzenia i jasno wyjaśniło, dlaczego chieli dołączyć do Rosji lub, jak mówią, „wrócić do Rosji”.

▪▪▪ Eva Bartlett jest kanadyjską niezależną dziennikarką i aktywistką. Spędziła lata w różnych krajach na świecie  , obejmując strefy konfliktu na Bliskim Wschodzie, szczególnie w Syrii i okupowanej Palestynie, gdzie mieszkała przez prawie cztery lata. ▪▪▪ Jest laureatką Międzynarodowej Nagrody Dziennikarskiej 2017 za reportaż międzynarodowy, przyznanej przez meksykański klub prasowy dziennikarzy (założonej w 1951 r.),

Była pierwszą laureatką nagrody Serena Shim Award za bezkompromisową uczciwość w dziennikarstwie, a w 2017 r. Znalazła się na liście za nagrodę dziennikarską Martha Gellhorn. Zobacz jej rozszerzoną biografię na jej blogu. ▪▪▪. 

P.s. Dziękuję Pani Ani ( Anna-PK ) za udostepnienie mi link'a z tak istotntm tekstem który starałem się  przetłumaczyć jak najlepiej, 

 

Źródło :  Źródło : https://www.globalresearch.ca/return-russia-crimeans-tell-real-story-2014-referendum-their-lives/5691994