Czy niemiecki „zamach stanu” miał na celu rozprawienie się z opozycją ? By uśpić uwagę od kryzysu gospodarczego. Nalot prawicowych ekstremistów na Niemcy ? Czy to bardziej show niż fakty ?


                      Katastrofa Niemiec dotyka głębszego dna !!! ...


Czy niemiecki „zamach stanu” miał na celu rozprawienie się z opozycją ?


                                                 Heinrich XIII. Prinz Reuß.
Jest wnukiem Adolfa Frederika von Mecklenburg-Schwerin, brata dziadka księżniczki Beatrix, księcia Hendrika

                                          Czy to bardziej show niż fakty ?

Większość dochodzeń w sprawie ekstremistów w zeszłym roku była skierowana przeciwko islamistom, ale ostatnia sprawa Reichsbürgera jest nie bez powodu opisywana w mediach przez 24 godziny na dobę.

Niemcy były świadkiem prawdopodobnie największego nalotu policji w powojennej historii, w którym 3000 policjantów i innych służb bezpieczeństwa zaatakowało 130 nieruchomości w niemal całym kraju.
Przy 25 aresztowanych podejrzanych z „Reichsbürger” daje to 120 policjantów na jednego podejrzanego.
Wszystko wskazuje na to,  że był to pokaz siły i zaplanowane propagandowe działania reżimu, gdyż reżimowe niemieckie media wiedziały z dużym wyprzedzeniem o zbliżających się aresztowaniach tak by wielu podejrzanych, w tym niemiecki arystokrata Heinrich XIII i była posłanka AfD Birgit Malsack-Winkemann, zostało sfotografowanych i sfilmowanych podczas ucieczki z ich domów.

To był przygotowany prawdziwy pokaz "zamachu stanu" dla "lewicowego" rządu Niemiec, który za cel polityczny postawiły sobie wykorzenienie opozycjonyjnej prawicy. Warto zauważyć, że nikt jeszcze nie został uznany za winnego, ale oczywiście, nawet jeśli notorycznie mainstreamowe niemieckie media wykorzystały ten incydent do zasiania strachu na niemieckiej prawicy, może wskazywać, że sprawa jest ostatecznie bardziej PijaRowa niż rzeczywistością. Bo - jeśli plan był rzeczywiście prawdziwy, to już od początku był całkiem szalony. Szczegóły obecnej sprawy Reichsbürger pozostają niejasne, ponieważ sprawa nie trafiła jeszcze do sądu. Ale jeśli książę Henryk XIII, uważany przez władze za przywódcę grupy, naprawdę zamierzał szturmować Reichstag i przejąć władzę, to on i jego sojusznicy są nie tylko szaleni, wariaci ale być może i nieświadomi tego, jak naprawdę działa w obecnych czasach władza.

Władza to nie gra typu „złap i się baw”, w której możesz wbiec do budynku rządowego i krzyczeć… „Słuchaj, teraz to ja mam władzę !” Nawet jeśli grupa planowała szturm na Reichstag, do czego musimy podchodzić z przymrużeniem oka, dopóki wszystkie fakty nie wyjdą na jaw, szanse na powodzenie takiego „przewrotu” w czasach nowożytnych są niewielkie. Nawet gdyby grupie udało się przeciwstawić wszelkim przeciwnościom i przejąć kontrolę nad Reichstagiem, osoby rzekomo zaangażowane w tę sprawę zostałyby natychmiast zakute w kajdanki i uwięzione. W końcu każdy udany zamach stanu wymaga bazy, poparcia. Oznacza to wsparcie ze strony wojska, jakiejś części policji i sił bezpieczeństwa i części obecnej elity lub pooarcia przez masy ludności kraju – najlepiej wszystkich tych którzy chcą zmian. Jeśli grupa kupiła nielegalną broń i poczyniła konkretne plany zorganizowania zamachu stanu, rządzący reżim niewątpliwie podejmie działania i siły bezpieczeństwa przeszukają domy podejrzanych, ale pozostaje pytanie, jakie konkretne były te plany i by je móc zrealizować jakie mieli puczyści do swojej dyspozycji siły ?.

Według mediów w Niemczech jest około 25 000 osób, które identyfikują się z Ruchem Reichsbürger, luźno zdefiniowanym ruchem, który ogólnie uważa, że ​​obecny rząd kraju jest nielegalny, a stara monarchia nigdy nie została prawnie rozwiązana. Chociaż niektórzy z nich to lekarze, prawnicy, byli żołnierze i inżynierowie, nie wspierają tzw nowego rządu. Wielu z nich prawdopodobnie nie chciałoby, aby kilku posłów szturmowało Reichstag i siłą przejęło władzę. Możemy pójść o krok dalej. Jeśli Reichbürgerom rzeczywiście udałoby się przejąć władzę w tym przypadku, wystarczyłoby tylko jedno negatywne doniesienie niemieckiego nadawcy publicznego ARD, a cały rząd stanowy natychmiast zobaczyłby, jak masowy zamach stanu na Twitterze zorganizowałby odwrotny zamach stanu, tym razem przy pełnym poparciu bardzo przebudzonej populacji i sił bezpieczeństwa.

Bo jak mówi przysłowie: 
Dyktatury mają media kierowane przez państwo, a Zachód ma państwo kierowane przez media.


A ten Ruch Reichburgera nie ma mediów, czyli poparcia, a zatem nie ma władzy. Jeśli Heinrich XIII naprawdę chciał rządzić, jak głosiły media, powinien był najpierw umieścić reklamy na Facebooku Twitterze czy TikToku i być może wcześniej udzielić kilku wyjaśnień. Czy większość Niemców wiedziała, czym jest Reichsbürger przed tą akcją. Że ich ideologia jest skrajnie nacjonalistyczna i rasistowska ?

Nawet islamiści, którzy marzą o prawie szariatu w Niemczech, a jest ich ogromna ilosc, nie dążą do „przejęcia władzy” poprzez swoje ataki terrorystyczne. Więc często odwołują się do zemsty za działania Zachodu w krajach muzułmańskich, a czasem do czystej nienawiści do tego, co określają jako ateistyczną i bezbożną kulturę Zachodu.

Natomiast ci muzułmanie, którzy poważnie zamierzają obalić demokrację i wprowadzić szariat, otwarcie mówią, że demografia i czas są po ich stronie. Innymi słowy, rządy islamu, jeśli kiedykolwiek miałyby nadejść, nadejdą dzięki aferze „demokracji”.

Paliwo dla brutalnego zastraszania i zniszczenia całej opozycji w Niemczech. 
Niezależnie od meritum sprawy Reichsbürgera, ostatnia inwazja zostanie wykorzystana do uzasadnienia dalszego tłumienia opozycji szczególnie tej przeciwnej ingerencji Niemiec po stronie banderowskiej Ukrainy. . A także - Alternative für Deutschland (AfD). Oznacza to więcej nadzoru i jeszcze więcej nalotów policyjnych.

Media z zadowoleniem przyjęły również odwrócenie uwagi od brutalnego przypadkowego morderstwa 14-letniej Niemki dokonanego przez erytrejskiego migranta z Afryki w Illerkirchberg, co po raz kolejny wywołało pytania dotyczące masowej imigracji na szczeblu krajowym. To te same media, które również w dużej mierze zignorowały fakt, że z 226 dochodzeń wszczętych przez prokuraturę federalną do 30 czerwca tego roku, 131 dotyczyło radykalnych islamistów, 68 przeciwko zagranicznym ekstremistom i tylko dziewięć przeciwko prawicowym ekstremistom.

Najnowsza sprawa Reichsbürgera, bez względu na to, jak zasadne okażą się zarzuty, jest niezbędna dla "lewicowego" obecnego rządu w Niemczech do kształtowania opinii publicznej na temat AfD, która z politycznego punktu widzenia jest głównym celem tego śledztwa, nawet jeśli ma to niewiele wspólnego ze sprawą. W końcu jest po prostu zbyt mało „prawicowych ekstremistów”, którzy chcą użyć przemocy, aby naprawdę uzasadnić twierdzenie rządu, że prawica jest największym zagrożeniem.

Dlatego niemieckie najważniejsze media wiedziały o tych nalotach z dużym wyprzedzeniem i miały już w samą porę już gotowy materiał na wieczorne wiadomości. W dzisiejszych czasach zamachy stanu są bardzo trudne. Nawiasem mówiąc, większość rewolucji i zamachów stanu, które zawsze były trudne do przeprowadzenia, jest szczególnie trudna w czasach nowożytnych i podwójnie trudna w Niemczech, gdzie – pomimo inflacji i zniszczonej gospodarki – większość ludzi żyje we względnym komforcie i głębokim strachu przed tym co media określają jako skrajnie prawicowe, a nawet po prostu opozycyjne.

Większość zamachów stanu, które działają w epoce nowożytnej, wymaga finansowania ze strony organizacji pozarządowych, agentury, wsparcia CIA, Big Tech i powtarzających się relacji w mediach, takich jak kolorowe rewolucje w Europie Wschodniej, krwawy Majdan w Kijowie finansowany przez kolektywny Zachód tak jak te wszyskie krwawe "wiosny" na Bliskim Wschodzie w ciągu ostatnich dwóch dekad. 
_______________________________________

Nawet w „dawnych czasach” zamachy stanu rzadko kończyły się sukcesem, a w przypadkach, takich jak obalenie na Kubie krwawego pupilka i marionetkę USA tyrana despotę Batisty przez Fidela Castro i Che, nie powiodło się od razu. Ponieważ kiedy Fidel Castro i Che z 81 uzbrojonymi rewolucjonistami przybyli na Kubę, armia krwawego tyrana Batisty wspieranego przez USA już na nich czekała. Przeżyło tylko 19 mężczyzn, w tym Castro i Che, którzy schronili się w górach Sierra Maestra i prowadzili niezwykłą kampanię partyzancką, która ostatecznie obaliła despotę Batiste i cały ten proamerykański krwawy rząd. Nawet dla tych, którzy gardzą polityką Che i Castro, to, co oni osiągnęli z wojskowego i propagandowego punktu widzenia, jest wspaniałym osiągnięciem i słusznie przeszło do pozytywnego wizerunku historii. Większość ludzi poddała by się po tym, jak 85% ich towarzyszy zostało zabitych w pierwszych minutach rewolucji.
_______________________________________

Według niemieckiego wymiaru sprawiedliwości podejrzani należą do grupy terrorystycznej powiązanej z Reichsbürger, grupy, która nie uznaje Niemiec za państwo. Spośród aresztowanych 23 przebywa w Niemczech. Dwie osoby zostały również aresztowane w Austrii i we Włoszech, a Niemcy poprosiły o ich wydanie. Ze sprawą powiązanych jest kolejnych 27 osób.

Czy niemiecki „zamach stanu” miał na celu prowokację by rozprawić się z opozycją ? Eugen Schmidt z partii AfD powiedział, że aresztowanie domniemanych spiskowców to zasłona dymna podczas kryzysu już nie tylko energetycznego ale i gospodarczego. Eugen Schmidt, członek prawicowej Alternatywy dla Niemiec, zakwestionował twierdzenia władz, jakoby grupa zwolenników QAnon uknuła zamach stanu w celu obalenia niemieckiego rządu.

Twierdził, że rządzący w Berlinie zorganizowali w środę aresztowania kilkudziesięciu osób tylko po to, by odwrócić uwagę Niemców od coraz bardziej wysokich cen i dotkliwego kryzysu energetycznego. Schmidt zwrócił uwagę, że zdecydowana większość podejrzanych to osoby w wieku 60, a nawet 70 lat. Mając na uwadze argumenty niemieckiego reżimu i oficjalne stanowisko, że osoby te planowały szturm na niemiecki parlament, brzmi to wręcz absurdalnie i „śmiesznie”.

Zdaniem Schmidta cała sprawa to tylko manewr niemieckiego rządu, by zrobić szum medialny i tym samym przyćmić prawdziwe katastrofalne problemy niemieckiej gospodarki, głównie energetyczne. 

A swoją drogą my Polacy miejmy się na baczności !!! Nie wyskakujmy z popieraniem tego typu skrajnie nacjonalistycznych partii w Niemczech, które mają w swoich szeregach członków którzy żądają  rewizjonizm granic !!!  Zwłaszcza naszych zachodnich i północnych granic !!!